www.coaaldalie.fora.pl

Kayleight · Wysłany: Nie 19:25, 30 Mar 2008 Temat postu:

-Szczerze mówiąc to właśnie tak myślałem.
Powiedział i teraz to na jego twarzy pojawił sie złośliwy uśmieszek.

Veronique · Wysłany: Nie 19:41, 30 Mar 2008 Temat postu:

Buzię rozdziawiła zdziwiona..
- Niedoczekanie..
Mruknęła i przyłożyła mu poduszką - jak ona to uwielbia...

Kayleight · Wysłany: Nie 19:42, 30 Mar 2008 Temat postu:

Wyrwał w końcu z jej rąk poduszkę i schował sobie za plecy.
-I co teraz zrobisz?
Zapytał sie, patrząc na nią wyzywająco.

Veronique · Wysłany: Nie 19:48, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Nie chcesz wiedzieć.. Bo to tak okrutne, że nie ma nic bardziej okrutnego od tego co zamierzam zrobić..
Odparła trzymając go za kołnierzyk koszuli.

Kayleight · Wysłany: Nie 19:50, 30 Mar 2008 Temat postu:

-Udusisz mnie?
Zapytał i udawał przerażonego, co za dobrze mu nie wychodziło.

Veronique · Wysłany: Nie 19:53, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Co ty znów pleciesz?
Brwi uniosła zdziwona.. Knuła coś o wiele gorszego.. A uduszenie go? Phi.. Juz wspominała, że tak banalnie go nie zgładzi..

Kayleight · Wysłany: Nie 19:56, 30 Mar 2008 Temat postu:

-Na pewno nie plecionkę.
Powiedział pierwsze co mu do głowy przyszło i wzdrygnął się, jak to mógł coś tak banalnego wymyślić.

Veronique · Wysłany: Nie 19:59, 30 Mar 2008 Temat postu:

Nie.. To było zbyt mądre jak dla niej.. Parsknęła śmiechem jeno..
- Oj Ty Ty..
Głową pokręciła i przytuliła się do niego - tak, to miało być okrutne..

Kayleight · Wysłany: Nie 20:00, 30 Mar 2008 Temat postu:

Rozwarł szeroko oczy, właśnie gdy się do niego przytuliła, puścił poduszkę, którą wcześniej trzymał w rękach za plecami.
-Jesteś naprawdę okrutna.

Veronique · Wysłany: Nie 20:02, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Mówiłam Ci, że to będzie straszne..
Szepnęła jedynie.. Ścisnęła go mocniej, a co jej tam.. Jak okrutna, to okrutna..

Kayleight · Wysłany: Nie 20:05, 30 Mar 2008 Temat postu:

Rozejrzał sie bacznie po pokoju, czy aby nikt nie widzi, jako to ona dla niego jest okrutna.
-I jest strasznie.

Veronique · Wysłany: Nie 20:06, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Wstydzisz się mojej okrutności?
Zapytała brew prawą unosząc.. Tak, przestała być orutna, zeszła z niego i usiadła spowrotem na swym krzesle.

Kayleight · Wysłany: Nie 20:08, 30 Mar 2008 Temat postu:

-Nie wstydzę się, nic a nic.
powiedział z wysoko uniesioną głową i popatrzył na nią z szerokim uśmiechem, tak szerokim, że widać było jego kły.

Veronique · Wysłany: Nie 20:10, 30 Mar 2008 Temat postu:

- Mów mi jeszcze..
Mruknęła w jego kierunku, na jej twarzy wymalował się wyraźny grymas.. Poczęła bujać się w krzęsle.

Kayleight · Wysłany: Nie 20:12, 30 Mar 2008 Temat postu:

Wstał z łóżka i podszedł do wolnego krzesła, wziął je i postawił przed krzesłem wampirzycy, siadł na meblu i popatrzył na kobietę.